Na polskich drogach nieustannie trwa pojedynek. Z jednej strony pomiędzy kierowcami samochodów, a z drugiej pomiędzy policjantami drogówki. Po naszych drogach codziennie jeździ kilkanaście milionów samochodów a policjantów na służbie jest nie więcej niż kilkanaście tysięcy. Wydawałoby się, że siły są nierówne i nie ma policja żadnych szans. Tymczasem sprzymierzeńcem służb porządkowych jest technika, czego najlepszym przykładem są fotoradary. Potrafią one zrobić zdjęcie piratowi drogowemu, który przekroczył prędkość i samoczynnie uruchomił radar. Taka fotografia trafia następnie do policji, która z kolei przesyła ją wraz z wypisanym mandatem karnym pod adres zamieszkania kierowcy. Ustalić personalia kierującego nie jest trudno, bowiem na zdjęciu widać wyraźnie tablice rejestracyjne pojazdu. Innym sprzymierzeńcem policji w walce z piratami drogowymi są kamery wideo. Rejestrują one nieustannie najważniejsze skrzyżowania dróg czy newralgiczne punkty na drogowej mapie Polski. Jeżeli przebywający w tym czasie na służbie policjant zauważy coś niepokojącego, może najpierw dokładnie się przyjrzeć całemu zajściu poprzez albo przybliżenie obrazu albo obejrzeniu nagrania.