Ustrzec ślubne prezenty

0
969

Tak jak każda mała dziewczynka marzyłam o swoim ślubie. Wyobrażałam sobie białą suknię, długi welon, kwiaty, buty i inne ślubne rzeczy. Oczywiście nie zapomniałam o wymarzonym kandydacie na męża, ale nie miałam nikogo konkretnego na myśli bo byłam małym dzieckiem.

Z każdym rokiem stawałam się coraz starsza i coraz bardziej wyrastałam z marzeń. Powoli już nawet zaczynałam wątpić w to, czy kiedykolwiek nadejdzie ten mój wymarzony dzień bo nie jest tak łatwo znaleźć odpowiedniego kandydata. Jak już się znajdzie jakiś przystojny i pożądny to okazuje się, że już od dawna zajęty.

Już prawie ostatecznie pogodziłam się z losem starej panny, aż tu nagle zdarzył się niezbyt pozytywny, ale finalnie najlepszy wypadek w moim życiu. Pędząc na spotkanie z klientem nie myśląc dużo chciałam nadrobić zaległości w mailach i odpisywałam na nie ciągle, czy to w toalecie czy w autobusie, a nawet i idąc przez przejście dla pieszych. Oczywiście nie rozejrzałam się i wpadłam wprost pod pędzący samochód. Okazało się, że nie jestem twarda jak „szafy pancerne” i skończyło się na złamanej ręce i nodze. Wyniosłam z tego wypadku trochę gipsu, trochę cierpliwości, roztropności i najważniejsze księcia z bajki. Był nim kierowca samochodu pod który wpadłam. Tak więc ten dzień okazał się bardzo istotnym i szczęśliwym dniem dla mnie.

Po kilku miesiącach nadszedł czas przygotowań do mojego wymarzonego dnia, dnia mojego ślubu. Wróciły wszystkie dziecięce marzenia. Niestety oprócz realizacji moich marzeń muszę zmagać się również z realizacją marzeń mojego narzeczonego oraz jego kochanej mamy. Z marzeniami narzeczonego sobie poradzę, ale z przyszłą teściową i jej pomysłami nie wiem czy dam radę. Nigdy bym nie pomyślała, że planując ślub należy zastanawiać się nad tym jaki sejf kupić.. Niby po co komuś sejf na ślubie? Moja teściowa naciska na nas, że sejfy do przechowywania cennych rzeczy jest kwestią tak samo ważną jak dobór sukni ślubnej czy garnituru. Chyba mam za małą głowę bo mi się to tam nie mieści.. Nie przywiązuję wagi ani do prezentów ani do wyprawienia najbogatszego przyjęcia weselnego na świecie. Dla mnie najważniejsze jest to, że w końcu będę mogła być żoną , zamieszkać z moich ukochanym mężczyzną i zacząć budować rodzinę.

Myślicie, że warto sprzeczać się z przyszłą teściową o takie rzeczy tuż przed ślubem? Czy może lepiej odpuścić i nie stwarzać problemów?

Dziewczyny pomóżcie..

[Głosów:0    Średnia:0/5]

ZOSTAW ODPOWIEDŹ